Musimy wrócić do Donbasu


Opublikowano: Feb. 27, 2025

Zbiórka zbiera się wspaniale. Jesteśmy ogromnie wdzięczni. Pieniędzy przybywa, potrzeb niestety też. Potrzeby nie zatrzymały się w miejscu w którym pakowaliśmy się do Ukrainy 26 stycznia. Spływają kolejne prośby, każdego dnia. Tam takie katastrofy jak ta nasza dzieją się codziennie. Przylot rakiety, spalone domy, pozycje. Był generator, nie ma generatora.

- Nie ma niczego co było na pozycjach. (Artem) Możecie choć ze dwa generatory?

- Nie chcemy prosić, ale chłopaki z pierwszej roty bardzo się pochorowali w okopach, potrzeba leków, antybiotyki, najlepiej dziś. Da się coś? Kupujemy online w Ukrainie, jadą prosto do nich. Już są - piszą dzień później. - Dziękujemy, polscy przyjaciele.

Humvee ewakuacji medycznej potrzebuje kolejnych opon, opony na froncie to neverending story. Wysyłają zdjęcia. Jeśli można, to chociaż dwie… szukamy.

Yaroslav, kierunek kurski, pisze że dali im wsparcie. Zamiast 6, jest ich 12. Młodych przysłali im gołych. Wysyłają rozmiary każdego chłopaka. Można chociaż po jednym polarze dla nich? Sami zbierają na auto.

Roman był bez kontaktu przez 3 tygodnie. Podczas ostrzału wpadł ranny do ruskiego okopu. Historia jak go chłopaki stamtąd po trzech tygodniach wydostali jest nie do opisania. Jest w szpitalu. Ale chce zaraz wracać walczyć. Nie ma niczego. Trzeba będzie kupić.

Od tego są na wojnie wolontariusze. Mówią na nas «надійни тил» (niezawodny tył) . To nie komplement. To zobowiązanie. Jesteśmy przy walczących codziennie. od 1098 dni. Bez pieniędzy nie ma jak.

Wszyscy oni już też wiedzą gdzie jest Gdańsk. Po zakończeniu wojny wpadną do nas. Narazie ślą zdjęcia, filmy, podziękowania.

Ci, którzy mogą. Bo mają łączność. Tych którzy odzywają się rzadko pytamy zawsze co słychać z niepokojem. Zasięgu nie ma , siedzimy w czarnej dziurze.

- Starlinka nie macie? Nie, to poza naszymi możliwościami. No a prosić byśmy nie chcieli. Ale jakbyście mogli jeden prysznic polowy. Do cywilizacji mamy daleko.

W marcu mieliśmy jechać do Chersonia, a musimy wrócić do Donbasu dokończyć misję, którą przerwała bomba. A Chersoń czeka. Jak starczy pieniedzy, kupimy choć trochę najpilniejszej pomocy również dla walczących w Chersoniu i wyślemy paczkami z Donbasu. Chersoniu, pamiętamy.

Na pozycjach żołnierze śpią w okopach na karimatach. Po zejściu z pozycji powinni odpocząć. Pytamy żołnierzy z nowopoznanego podczas ostatniej wyprawy przy budce z kawą w okolicy frontu czy wszyscy mają łóżka polowe. Nikt nie ma. Łóżko dla żołnierza to 99 zł .

Pomoc potrzebna jest cały czas, bo bez pieniędzy nie będziemy mogli nawet na takie drobne potrzeby odpowiadać .

Nadal zachęcamy do wpłat na zrzutkę. I jesteśmy bardzo wdzięczni za każdą z nich. Zamienimy na prysznic, na starlinka, na łóżka polowe i zawieziemy, gdzie potrzeba .

Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/es3wmv

 

Na zdjęciu: poranek w okopie. Żeby była kawa, trzeba narąbać drzewa. Kawę, od Państwa, ze zrzutki, wysłaliśmy pocztą.



POLUB NAS NA FB!