Jak co piątek kroiliśmy, gotowaliśmy, smarowaliśmy, pakowaliśmy. Byli z nami fantastyczni młodzi ludzie z Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Gdańskiego.
Był też Janek z Tatą. Mama Janka, jak co roku od wielu lat, upiekła mazurki wielkanocne dla naszych potrzebujących, a Janek z kolegami maturzystami pięknie je udekorowali. Pakowaliśmy, wiązaliśmy wstążeczki, poczęstujemy w Wielkanoc.
Mama Janka napisała :
„Ja tylko zrobiłam spody. To młodzież stworzyła reprezentacyjną resztę. Mam nadzieję, że będą dla osób, którzy je dostaną namiastka domowości w święta, że będą smaczme i pożywne”. Pani Moniko, z całego serca dziękujemy !
Zrobiliśmy też solidną wałówkę dla sobotniej szkółki ukraińskiej @Spilno Gdynia. Dzieci w przerwach chętnie częstują się kanapkami i ciasteczkami, a nam po prostu miło, że możemy je choć tak ugościć.
Jak co sobotę na placu czekali ludzie. Ci, którzy z bardzo różnych powodów mają się gorzej. Przyjechały pomagać również Harcerki i studenci z NZS UG.
Razem jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, tym razem nie płakaliśmy. Z kimś umówiliśmy się na spotkanie w tygodniu, komuś obiecaliśmy kurtkę, komuś kolejny raz proponowaliśmy pomoc, gdy zdecyduje się z niej skorzystać. Zdobycie zaufania ludzi, którzy nie liczą już na nic, na nikogo, nie mają nadziei i nie ufają nikomu to pierwszy krok do tego, by pozwolili nam podać sobie rękę i spróbować sprawić, by nasza zupa nie była im już potrzebna. Po swojemu, próbujemy, bo wiemy, że to możliwe, choć rzadziej niż częściej. Warto nawet dla jednej osoby.