Jak co tydzień w sobotę, gorące śniadanie dla naszych potrzebujących na Monciaku. Potrzebujących kalorii, ciepła, ale również spotkania, towarzystwa. Zapytania "co słychać?" lub "як справи?" ,zainteresowania, troski. Powiedzenia, że przygotowaliśmy domowe jedzenie z myślą o nich, bo są ważni. Pytania w czym możemy pomóc.
W tym tygodniu pomagały harcerki. Dziękujemy dziewczyny, wasza pogoda ducha i uśmiech ucieszyły bardzo wielu. Razem z kilkudziesięcioma osobami zjedliśmy w deszczu barszcz ukraiński.
Przywieźliśmy bieliznę, podpaski, skarpetki. Może trudno to sobie wyobrazić, ale to nie jest komfort dostępny codziennie dla wszystkich.
Kawa z mlekiem, domowe ciasteczka, które niestrudzenie piecze dla nas co tydzień Ewa.
Troszkę się migamy od deszczu, a troszkę nie - po prostu dzielimy los naszych gości bez domów, choć przez tą krótką chwilę.