Jak zaczęła się Zupa na Monciaku ? Od spotkania. I to spotkanie jest w Zupie najważniejsze.
2016 rok, przedwiośnie. Sopocki przystanek autobusowy. Rozmowa z bezdomną kobietą, która siedzi tam każdego dnia. Wyraźnie cierpiący człowiek, który wtopił się w krajobraz nie zwracając już niczyjej uwagi. Początkowo- nieufność, strach. Kolejne dni, kolejne spotkania. Kanapka, termos z herbatą. Wspólnie spędzony czas. Uważność. Relacja. W końcu zaufanie.
-Jak mogę jeszcze pomóc?- spytałam.
-Ugotuj zupę. I przynieś tam, gdzie zwykle siedzimy, na ławki na placu przy Monciaku.
To był maj. Garnek domowej zupy owinięty był ręcznikiem, by nie ostygł. Mały stolik turystyczny, biały obrus, bochenek chleba. Plac przed kościołem św. Jerzego na sopockim deptaku Monte Cassino, który miejscowi nazywają Monciakiem. Przyszło kilka osób. Obecnie w każdym tygodniu przygotowujemy 100 porcji zupy.
Wspólny posiłek to okazja do spotkania, powiedzenia: jesteś ważny, zależy nam na Tobie. Troska o drugiego człowieka, który znalazł się w tak trudnym położeniu jak bezdomność daje nadzieję i szansę na to, że zechce uchwycić podawaną mu pomocną dłoń.
W każdym tygodniu przygotowujemy domową zupę. Gotujemy od serca, z dobrych , wartościowych składników, jak dla rodziny i przyjaciół. I razem jemy. Przywozimy też kawę, herbatę, słodkości i kanapki na drogę. Wielu naszych gości jest w drodze od lat. Gdy zdobędziemy zaufanie, możemy podjąć wspólną próbę, by to zmienić. To się czasem udaje.
Zapewniamy czystą bieliznę, skarpetki i wspieramy indywidualnie przygotowywanymi paczkami z ubraniem, co daje choć niewielki komfort i zmniejsza wykluczenie społeczne z spowodowane zaniedbaniem.
Świadczymy pierwszą pomoc przedmedyczną- ratownicy i ochotnicy opatrują rany, udzielają wskazówek i pomagają w ich systematycznym wdrażaniu. Osoby, którym pomagamy w dużej mierze znajdują się poza systemem opieki społecznej i zdrowotnej.
Osobom uzależnionym od alkoholu oferujemy pomoc w rozpoczęciu odtrucia i terapii, w której staramy się być towarzyszem, gdyż zwykle w wyniku choroby alkoholowej wszystkie bliskie relacje zostały zniszczone.
W latach 2017-2022 działaliśmy jako Zupa na Monciaku pod auspicjami i patronatem Siostry Małgorzaty Chmielewskiej i jej Wspólnoty Chleb Życia. Siostra prowadzi kilkanaście domów dla osób bezdomnych, chorych, opuszczonych. Przez ten czas otrzymaliśmy wiele bezcennych lekcji jak pomagać i co nie mniej ważne, jak nie szkodzić.
Od 2022 roku funkcjonujemy formalnie jako niezależna fundacja Zupa na Monciaku.
Nie jesteśmy ruchem religijnym, nie jesteśmy powiązani z żadną opcją polityczną. Do wspólnego pomagania i do wspólnego posiłku zapraszamy wszystkich.
Od 24 lutego 2022 roku pomagamy Ukrainie.
Początkowo jeździliśmy z pomocą do granicy, przywoziliśmy uchodźców, a na miejscu w Trójmieście wspieraliśmy ich. Wkrótce później zaczęliśmy jeździć z pomocą humanitarną do Ukrainy.
Regularnie co kilka tygodni organizujemy konwoje z pomocą, którą dowozimy osobiście docierając do ludzi na terenach przyfrontowych oraz do ukraińskich żołnierzy.
Jeździmy z pomocą na front wschodni (Donbas) i południowy (Chersoń).
W Ukrainie odpowiadamy na bieżące zapotrzebowania konkretnych miejsc w strefach przyfrontowych, w których znajduje się ludność cywilna. Przywozimy żywność, pomoc medyczną, odzież, wsparcie techniczne, pomoc dla zwierząt i pomoc dedykowaną przesiedlonym dzieciom. Odpowiadamy na zapotrzebowanie konkretnych oddziałów wojskowych. Żołnierzy wspieramy w zakresie medycyny i medycyny taktycznej, taktycznych środków ochrony ciała, butów, ubrań, żywności, higieny, generatorów, opon do aut wojskowych i medycznych. Staramy się nieść nadzieję, braterstwo i podnosić na duchu.
W centrum uwagi Zupy na Monciaku pozostaje drugi człowiek, który potrzebuje pomocy.